niedziela, 8 lipca 2012

all in one - czyli urok małych miejscowości i piękno szczegółów


Dzisiejsze porannie bezchmurne niebo wyznaczyło miejsce na niedzielną, całodniową sjestę. Tym razem Dobromierz i fanastycznie położony, odkryty basen miejski.
Odpoczywało się iście wakacyjnie choć przybyło sporo ludzi. i samych Wałbrzyszan również nie brakowało. Oczywiście powodem takiego stanu rzeczy jest m.in fakt zamknięcia letniego basenu w Świebodzicach ale o tym więcej można poczytać tutaj http://swidnica24.pl/wydarzenia/swiebodzice/basen-do-remontu/ .
W samym Dobromierzu mieszka około 700 osób. Miejscowść niewielka ale pełna uroku. Malutki rynek, malownicze budynki, piękne kościółki, historyczne folwarki. Urzekły mnie anioły przy bramie wjazdowej do jednego z nich.

niedziela, 1 lipca 2012

lazy noon

Bo z tym Wałbrzychem to jest tak... sam w sobie straszny, ale położny fantastycznie. Jest tu w okolicy mnóstwo pięknych miejsc. Miejsc, do których jeździć się lubi, bądź
z czasem uczy się lubić. Miejsc, do których się chętnie wraca lub czasem po prostu zagląda, są też i takie, do których się wyrusza aby złapać chwilę wytchnienia .
Dla mnie takim miejscem jest m.in. malowniczo położone Zagórze
i restauracja Fregata niedaleko tamy. Chcąc złpać dziś oddech na nowy tydzień i wykorzystać upalny i parny dzień zabieram niedokończone, sobotnio-niedzielne wydanie "Wyborczej" i udaję się do mojego magicznego miejsca. Upał pierwsza klasa. Południe. Na treściwy posiłek ochota żadna, na kawę - jak zwykle - dość spora ale coś by się jeszcze przełknęło... tylko nie wiadomo co by to być  miało dokładnie. Bravo dla gospodarzy, którzy dokładnie wiedzieli ... ;) Zaraz po wejściu, na dużej tablicy , kredą zapisana specjalność dnia dokładnie trafiła w chwilę wcześniej, bliżej nieokreślone smaki podniebienia.

"Chłodnik arbuzowy z odrobiną lodów i nutką miętową" - bull's eye !

Wybornie trafiony pomysł umilił mi czas i lekturę . Złapałam wytchnienie. Już lipiec. Łapmy go ile się da. Tak króko zawsze lato trwa.

sobota, 2 czerwca 2012

life just passing me by

tu, na północy czy południu ... życie po prostu mija, czasem omija nas.  Ze względu na to, że żyjemy jego bolesnymi stronami zamiAst cieszyć się tymi chwilami, które są w nim ważne ... Nie dajmy się . Starajmy się. Niech każdy dzień będzie darem.
LIFE IS SIMPLE. ( ? )

niedziela, 27 maja 2012

Szersza perspektywa

Do uruchomienia wiekowego Treka zmusiła mnie w głównej mierze  kontuzja stopy uniemożliwiająca bieganie od ponad tygodnia.  Wykorzystując więc niedzielę zostało wykonane wszystko co powinno być zrobione przed sprawdzeniem czy rower nadaje się jeszcze do użytku : koła napompowane, hamulce przetestowane, rower umyty. Jadę !
Plan pierwszej trasy opierał się głównie na przejeździe 'wałbrzyskiej przewałki' czyli obowdnicy, która nigdy nie powstała ale która od lat służy nam - miejscowym
za świetną bazę wszelkigo rodzaju :
- długich spacerów,
- krótkich przechadzek,
- tras biegów przełajowych,
- przejażdżek rowerowych
- i innych. (o nich za chwilę).  
Szybko jednak plan ten  uległ modyfikacji i został obrany nowy cel: las na Wzgórzu Gedymina. Z obwodnicy można się na nie dostać przez pola przecięte pięknym niewielkim laskiem brzozowym. 


Widok niezapomniany.
Szkoda tylko, że  nawet tu mieszkańcy miasta nie potrafią zachować czystości
i zwyczajnie posprzątać po plenerowej imprezie (wspomniane wcześniej 'inne'). Bo przecież nikt nie ma nic przeciwko aby urządzić ognisko na łonie natury - tym bardziej , że nie wszyscy z nas dysponują tarasem, ogrodem  czy choćby działką. Ale czemu zostawia się po sobie taki śmietnik ? Złapmy czasem szerszą perpsektywę, pomyślmy o tym aby nie piętnować natury , o tym , że sami być może chętnie byśmy tu wrócili i posiedzieli jeszcze raz  
i że przyjemniej będzie nam spędzić ten czas bez śmieci dookoła.

czwartek, 24 maja 2012

nowa Bukieciarnia na Gdańskiej

W centrum otwarto nową kwiaciarnię pod magiczną nazwą Bukieciarnia na Gdańskiej. Gratulujemy pomysłu, inwestycji a przede wszystkim cudownej nazwy.
Z pewnością jest to punkt usługowy , którego tu brakowało.
Miejsce piękne i magiczne , już z zewnątrz zachęcające nas do choćby zajrzenia do środka.

A w środku kwiaty ,upominki i artykuły dekoracyjne zachwycające oczy i zapraszające na zakupy. I jak sama nazwa wskazuje - nie pojedynczych egzemplarzy kwiatów... lecz bukietów, na przykład z okazji Dnia Matki.


sobota, 19 maja 2012

"wałbrzyski" cud

Ludzie mówią, że cuda się zdarzają. Nawet tu ... ?
Otóż tak !
Ja za cud w tym okrutnym mieście uważam jego sąsiedztwo z uzdrowiskowym miastem Szczawno-Zdrój, o którym mam nadzieję napiszę jeszcze nie raz. Jest piękne, wypełnione niesamowitą ilością zieleni, małymi uliczkami, kurortowym klimatem, życiem płynącycm według grafiku sanatorium, spokojem, ...czyli wszystkim tym czego przejeżdżając niewidzialną,  granicę
z Wałbrzychem tu brakuje.

środa, 25 kwietnia 2012

Short messages to our work mates ?


Ostatnio podczas załatwiania spraw służbowych w terenie wpadłam na ciekawe komunikaty, skierowane jak sądzę przez ludzi pracujących w danych miejscach do współpracowników .

Wałbrzyszanie porozumiewają się kartkami. Kartkami z napisami oczywiście.  Treści - przeróżne . Są i uprzejeme  zaczynające się od słowa "Prosimy..."






 i te już bardziej w Wałbrzyskim stylu , gdzie jedni do drugich zwracają się per Buraku ! A może wszelkie inne próby zakomunikowania próśb w tym miejscu nie pomagały... tego już nie wiem.

czwartek, 8 marca 2012

Portretowa norma

" Przestań... co to za Święto " usłyszałam dzisiaj rano. (dodam tylko że padło z ust Kobiety)
Właściwie  racja. Święto Kobiet. Czyli dzień życzliwości. Wyjątkowy. Jedyny.
A później wszystko wraca do normy. . .

Ja z okazji Dnia Kobiet zamieszczam wiersz  Wisławy Szymborskiej.
Jakże trafnie, prostymi słowami opisuje podejście  (nastawienia ? wymagania ?) do nas - Kobiet wtedy gdy wszystko, po 8 marca wraca do normy ...

Wisława Szymborska
Portret kobiecy
Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.