piątek, 14 października 2011

Przyszła jesień do Wałbrzycha...


... była smutna, bardzo cicha.
Przyszła drogą nad górami
myśląc,
że nie stamtąd się jej spodziewamy.
Przyszła z deszczem, ciemną nocą
gdy sen jeszcze
głowy mej nie okrył swą zbawienną mocą.
I przyniosła nam swe dary :
nie...,  nie deszcz ulewny
i nie wiatr zbyt śmiały,
co swą siłą chęci ruchu Ci odbiera.
Przyszła przynieść Ci wspomnienia,
których Ty
już nawet nie masz cienia.
Wzięła żal za latem,
aby Ci nie było lżej,
ziąb - by w duszy Twej zagościł,
i wyrzucił resztę gości.
Najpierw padło na nadzieję,
bo rzekomo i tak na nic;
później wypchnął wiarę.
Tak! ... tą bez granic...
Na sam koniec pozbył się miłości...
Nie ma już w mym sercu
tych trzech ważnych gości.
Tylko ziąb się tam panoszy
mówiąc do mnie:
"Jesień mnie przyniosła,
-taka kolej rzeczy-
nie ma się co płoszyć".